poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 4

Obudził mnie straszny ból głowy, próbowałam się podnieść co tylko pogorszyło sprawę, bo z powrotem opadłam na łóżko. – Ałłaaa…-powiedziałam. Usłyszałam jakby ktoś się poruszył, odwróciłam się w drugą stronę i się przeraziłam. Spałam na jednym łóżku z Harrym, który właśnie się przebudził, Louisem, Liamem i Naillem, który spał w nogach. Powoli wstałam z łóżka i o coś się potknęłam. Upadłam na Zayna, rozejrzałam się dookoła czy nikt się nie obudził. Nie ! Uff… wszyscy śpią. Oczywiście oprócz mulata, który zaczął się do mnie szeroko uśmiechać.- Mm… Fajny początek dnia.- poruszył znacząco brwiami. – Chyba nocy.- powiedziałam i prychnęłam, uśmiechając się. Podniosłam się powoli z zadowolonego czarnuszka i rozejrzałam się po pokoju. No tak mogłam się domyślić… porozrzucani po podłodze są także Daniel, Cam, Robert i reszta moich starych przyjaciół płci męskiej. A gdzie dziewczyny ? Powoli otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz, zeszłam na dół i poszłam do kuchni po coś do picia… przydało by się coś na ból głowy.- Hej córcia. – szepnęła mama. Siedziała przy blacie popijając kawę. – Hej.-odpowiedziałam. – Jest jakaś woda ?- Tak, już ci daje. Tata pojechał rano do sklepu i przywiózł kilka litrów wody, chyba wiedział co się kroi. –uśmiechnęła się do mnie.- Hmm.. wiesz może gdzie jest reszta towarzystwa ? Bo ja obudziłam się w pokoju z dziesiątką facetów.-powiedziałam. – Tak wiem.- roześmiała się mama. – Rano przyjechaliście tacy wykończeni… powiedziałam im, że spokojnie wygodnie mogą się wyspać, bo mamy wiele innych pokoi w domu, ale chłopcy się uparli i powiedzieli, że nie będą robili problemu i prześpią się u Ciebie na podłodze… A dziewczyny poszły spać do Alice.- uśmiechnęła się mama, a ja zaczęłam się śmiać.- Wiesz bo oni niedługo się obudzą i będą bardzooo głodni, trzeba cos naszykować.- Dobrze kochanie, to ty idź się przebierz… – spojrzała na mnie znacząco, a ja dopiero teraz zobaczyłam, że jestem w samej bieliźnie. Byłam w szoku, już wiem co miał na myśli Zayn… zboczeniec.-pomyślałam i lekko się uśmiechnęłam. – … a ja przygotuję coś dobrego – przytaknęłam i pobiegłam na górę. Po cichutku weszłam do pokoju, co jednak okazało się niepotrzebne… ponieważ wszyscy się już obudzili i po cichu rozmawiali. Powoli podeszłam do drzwi garderoby, chciałam żeby nie zobaczyli mnie w tym stroju… ale niechcący strąciłam stertę pudełek po butach. Ups… Poczułam na sobie każdą parę oczu, która znajdowała się w tym pokoju. Powoli odwróciłam się w ich stronę. –Heeej. –powiedziałam niepewnie. Tak jak czułam każdy patrzył na mnie uśmiechając się pod nosem. Zarumieniłam się. -Mmm… jaka dupcia.-powiedział Louis. – Ha ha ha bardzo śmieszne…Może mi ktoś wytłumaczy jak to się stało, że spałam z dziesiątką facetów w jednym pokoju w samej bieliźnie ?- zapytałam podnosząc brwi.- Hmm… To zależy którą wersje wolisz…- powiedział Robert zadziornie się uśmiechając.- Prawdziwą ?- odpowiedziałam. – Dobra to w takim razie idź się najpierw ubierz, bo człowiek nie może się skupić patrząc na takie ciało. – odpowiedział mi Zayn. Spojrzałam na niego, uśmiechał się wpatrując w górną cześć mojego ciała. Weszłam szybko do garderoby i zamknęłam za sobą drzwi. Usłyszałam jakieś skrawki rozmów…- wow ! niezła jest!… – mmm… dupę ma niezłą, przyznam bez bicia. Tu usłyszałam głos Liama. Po 10 minutach szukania odpowiednich ciuchów, postawiłam na wygodę… wybrałam jasne lekko obtarte rurki, białą bluzkę na ramiączka i na to szarą luźną bluzę z napisem ‘’ NEW YORK’’, po drodze jeszcze złapałam brązowe buty emu. Na szczęście z garderoby miałam przejście do łazienki. Weszłam rozebrałam się i wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy i wysuszyłam. Nałożyłam lekki makijaż i ubrałam się w naszykowane ciuchy. Wyszłam z łazienki i zastałam pusty pokój… a nie ktoś leży jeszcze na łóżku, podeszłam bliżej to Harry, jeszcze słodko śpi, popatrzyłam chwilkę na niego i odwróciłam się. Poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek, odwróciłam się i zobaczyłam Hazzę, który szeroko się uśmiechał. – Oszukiwałeś ! – uśmiechnęłam się i uderzyłam do w ramię. – Choć na dół na pewno jesteś bardzo głodny. Pociągnęłam go za rękę. Weszliśmy do jadalni, a tam już każdy siedział przy stole i zajadał się zrobioną przez mamę sałatką. – Co tak długo ? – zapytał się Naill. Ale spojrzał tylko na nasze ręce, uśmiechnął się i dalej zaczął jeść. Szybko puściłam rękę Hazzy i usiadłam przy stole. – Choć.- powiedziałam do loczka.- To jak teraz możecie mi opowiedzieć ? -Zapytałam spoglądając na Zayna. – Teraz tak. – odpowiedział czarnuszek uśmiechając się zadziornie. – To słucham… Dlaczego nic nie pamiętam ? – zapytałam bardziej siebie niż chłopaków. – No to tak… – zaczął Louis. – …wszyscy już odpadli, zostaliśmy tylko ja, Ty i Robert…- zjadł kęsa sałatki.- … wypiliśmy litr Chopina i Robert odpad, powiedziałaś że już wystarczy tego dobrego i zadzwoniłaś po tatę, miałem ich jakoś ogarnąć i obudzić, a ty poszłaś czekać na tatę. Długo Cię nie był więc poszedłem zobaczyć co się dzieje i zastałem cię jak spałaś na ławce przed klubem. Akurat podjechał twój tata to poszliśmy po resztę i wpakowaliśmy do auta, ciebie na końcu położyliśmy na tej kupce alkoholików.– zaśmiał się.- Podjechaliśmy pod dom, niektórzy się pobudzili to pomogli wnieść ciebie do domu, ja poszedłem zanieść dziewczyny do domu Alice, jak wróciłem to zastałem cię jak spałaś już w bieliźnie. Więcej nie wiem. – Zayn, Hazza i Daniel się zaśmiali. – Ja mogę powiedzieć co działo się podczas twojej nieobecności.- powiedział Malik spoglądając na Louisa. – Dooobra. – powiedziałam niepewnie. – A więc jak już donieśliśmy cię do twojego pokoju… – spojrzał na mnie i uśmiechnął się. -… powiedziałaś, że jest ci strasznie gorąco i że musisz się rozebrać, nie zareagowaliśmy na to więc Ty powiedziałaś, że nie możesz oddychać bo ta sukienka cię dusi, przestraszyliśmy się… no i co mieliśmy zrobić… rozebraliśmy Cię. – zaczęłam się śmiać, a ze mną pozostali. Co alkohol może zrobić z człowiekiem… – Ale to nie wszystko… – powiedział Daniel. – Nie mogliśmy znaleźć ekspresu w sukience więc mieliśmy przy tym sporo zabawy…- uśmiechnął się szeroko. – po 20 minutach, doszliśmy że jednak nie ściąga się jej przez głowę, a ekspres jest z tyłu sukienki. Wcale nam przy tym nie pomagałaś, powiedziałaś żebyśmy zadzwonili do Ali… bo ona wie jak zdejmować sukienki, coś nam jeszcze opowiadałaś… ale to zostawimy dla siebie. – dokończył Harry i wybuchnął śmiechem, a z nim Lou i Daniel. Na początku nie wiedziałam co powiedzieć więc tylko zaczęłam się śmiać. Poopowiadaliśmy sobie jeszcze wspomnienie z wczoraj i… dzisiaj. Nigdy chyba się tyle nie uśmiałam. Zadzwonił mój telefon wyświetliło mi się zdjęcie Alice, odebrałam. – Hallo Lulu ? – jeszcze zanosiłam się śmiechem, po przygodach w moim pokoju które przytrafiły się Niallowi.- Ta.. Tak ! Co.. Co ta.. tam? – próbowałam się wysłowić w przerwach na śmiech. – A nic sprawdzam co tam u Ciebie, chłopaki jeszcze są ? – zapytała. – Nie mogę ! Poczekaj chwilkę. Niall ! Przestaniesz na 5 minut !? Proszę !- próbowałam uspokoić blondynka. – Już jestem. U mnie wszystko okej. Tak są, wszyscy co do jednego. – spojrzałam na każdego z nich. Hazza leżał na podłodze, tek się śmiał że aż mu powietrza brakowało. Reszta też wcale nie lepiej, Max i Luis płakali ze śmiechu. Jak spojrzałam na Nialla też zaczęłam się śmiać. Uwielbiam tych chłopaków. – Dziewczyny są jeszcze u Ciebie ? – zapytałam. – Nie, już poszły…- kolejny napad śmiechu, Louis spadł z kanapy.- To przychodź do mnie na co czekasz. – powiedziałam radośnie. – Ok, zaraz będę. – i się rozłączyła. Spojrzałam na telefon.
• 8 nieodebranych połączeń : Justin ;*
• 3 nieodebranych połączeń : Tata
• 2 nieodebranych połączeń : Sel : )
Sprawdzam jeszcze skrzynkę odbiorczą :
OD: Justin ;*
01-02-2013 \\ 22:35 (GMT -5, New York, USA)
Nie odbierasz, więc muszę wysłać sms’a ;((
A więc: Wszystkiego co najlepsze Lulu, abyś
zawsze miała to co najlepsze, bo na to
zasługujesz, abyś znalazła swoją drugą
polówkę ;) ) Mam nadzieję, że niedługo się
zobaczymy. Całuję Justin B. ♥
Jak fajnie, że pamiętał, już nie mogę się doczekać, aż się zobaczymy. Muszę do niego koniecznie zadzwonić !
OD: Sel : )
01-02-2013 \\ 20:36 (GTM -5, Floryda, Stany Zjednoczone)
Hej słońce ! Nie odbierasz ;(( Ale nie ma co !Wszystkiego
Najlepszego !! Masz już 18 lat ! Jesteś pełnoletnia ;p
Teraz będziemy mogły zaszaleć. Ale to później, dam
ci znać jak wrócę z Florydy już prawie
skończyliśmy kręcić film jeszcze tylko kilka
krótkich scen i zdjęcia końcowe. Już nie
mogę się doczekać. Pozdrów Ali.
Selena ♥
Uwierz mi ja bardziej ! Tak dawno się nie widziałyśmy. Skończyłam odpisywać na sms’y kiedy do domu weszła Ali, wszyscy się z nią przywitali. Resztę wieczoru przegadaliśmy i chyba nigdy się tak nie uśmiałam. Po 23 chłopcy zaczęli się zbierać do domu, prosiłam ich żeby zostali jeszcze trochę, ale powiedzieli, że jeszcze się spotkamy nie ma co się smucić. Pożegnałam ładnie starych przyjaciół i wróciłam do pokoju. Została mi jeszcze piątka innych alkoholików. Zaśmiała się na tą myśl. Wszyscy się na mnie spojrzeli, a ja zaczęłam się tak mocno śmiać, że oni nie wiedzieli o co mi chodzi. – Lulu co jest ? – zapytała Ali. – Ni… NIC ! – nie mogła mówić ze śmiechu, upadłam na kanapę. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Jak się okazało leżałam na kolanach Nailla, który jadł chipsy i jak usłyszał mój śmiech też zaczął się śmieć. – Z czego się tak śmiejecie ?!- zapytał już trochę rozbawiony Zayn. – Ja… Ja … Ja się śmieję… z… z … jej śmie… śmiechu !!! – krzyczał blondynek, który turlał się ze mną po podłodze. – Lulu ? – Zapytał zanosząc się od śmiechu Zayn.- Ja nie… nie wiem !!- Po około 5 minutach już wszyscy nie mogli wyrobić. Już się trochę uspokoiłam i zaczęłam wycierać oczy, ponieważ się popłakałam. Chłopaki zostali do 2 w nocy, chciałam ich namówić na jeszcze jedną noc ale się nie zgodzili więc pożyczyłam im auto i pojechali do domów. Przed tym wymieniliśmy się numerami. Cały brzuch mnie bolał, a to wszystko przez niech ! Nie mogę się doczekać jak znowu ich zobaczę. Z taką myślą zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz